Chmury mruknąłem a taka piękna noc ehh nie fart. Rozmyślania przerwało mi wycie innego wilka, dziwne o tej porze?ruszyłem w kierunku wyku i hałasu. Poczułem woń i głos obcego wilka
-pokaż się - powiedział z tego co poczułem to nie był silny wilk dzieliły nas tylko krzaki skoczyłem a on silnym kopniakiem powalił mnie na ziemię i obezwładnił.Zaraz to była wadera.. próbowałem się ruszyć ale ona mi to uniemożliwiała -kim jesteś warkneła
-jestem zwykłym nic nie znaczącym wilkiem więc łaskawie mnie puść -i puściła a ja łapą zasłoniłem ranę.
-zrobiłam ci coś-Zapytała?
-nie nic poważnego
-zaczekaj masz i czymś polała moją ranę.
-Będzie ci lepiej
-dzięki, kim ty jesteś?-zapytałem
-jestem Nimdhir a ty?
-ja jestem Arles i byłem na zwiadzie. Co ty w nocy tutaj robisz? Wszyscy śpią.
-ja nie śpię bo... Zawahała się
-powiedz nic się nie stanie
-miewam koszmary.
- Jeśli byś chciała to możemy się w nocy spotykać i pogadać o twoich snach.
-Pomyślę nad tym.
- okej to ja dokończę zwiad, i puszczam Ciebie wolno. Ruszyłem w stronę jeziora Trzeciej Nocy, kiedy tam dotarłem wziąłem sobie małą kąpiel. Brrr ale zimna i wydaje się ,że są tam inne wilki pewnie mam zwidy. Od dawna nic nie jadłem może jakiś króliczek z łatwością go wytropiłem i swoje kły wbiłem w jego krtań.Po małej kolacji wróciłem do domu i ruszyłem w stronę krainy snów...
< Nimdhir?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz