- Coś nie tak? - przechyliwszy głowę basior popatrzył na mnie odrobinę zmieszany. Przez moment staliśmy w milczeniu. Właściwie to miałam teraz zupełny mętlik w głowie i sama nie wiedziałam, jak powinnam odpowiedzieć na to pytanie.
- Nie, nie. Nic takiego... - położyłam uszy po sobie, wędrując rozlatanym wzrokiem po wnętrzu jaskini, jednak chcąc nie chcąc w pewnej chwili byłam zmuszona znów skierować spojrzenie na jego pysk - Po prostu się wystraszyłam, że coś ci się stanie... - dodałam ściszonym głosem, choć nie na tyle cichym, by Levithan tego nie usłyszał. Zapewne zabrzmiało to wyjątkowo banalnie, ale co tam, nie lubię obijać w bawełnę! Speszona usiadłam obok, zastanawiając się czy powinnam powiedzieć coś więcej, czy może lepiej pozostawić ten temat na inną okazję.
- Spokojnie, nic się nie dzieje - mruknął przyjaciel siląc się na lekki uśmiech, ale jego oczy i ton głosu mówiły zupełnie coś innego.
- To nie prawda! - zaprotestowałam zrywając się na równe nogi. Hm, chyba zabrzmiało to trochę zbyt emocjonalnie, no trudno - Nie jestem głupia. Widzę, że coś się dzieje i nie mam zamiaru stać bezczynnie i się przyglądać, bo... bo... zależy mi na Tobie! - warknęłam przez cały czas patrząc w jego pełne niepewności spojrzenie.
Dopiero teraz, kiedy odważyłam się wykrzyczeć to na głos dotarło do mnie ile sam Levithan dla mnie znaczy i co tak naprawdę do niego czuję. Dziwna sprawa. Chyba jeszcze nigdy w całym swoim żywocie nie doświadczyłam czegoś tak... eh, nawet nie wiem jak określić zaistniałą sytuację. Jedyne na co mogłam liczyć to rozstąpienie się ziemi pod łapami, która mogłaby mnie wciągnąć; bo rozmówca wciąż milczał, a ja miałam coraz większe wyrzuty sumienia, że zamiast go teraz wesprzeć nie dziabnęłam się w porę w język. W pewnej chwili zrobiłam krok w tył, potem drugi, trzeci, czwarty... Aż znalazłam się przed samym wejściem do jaskini. Basior nadal siedział pogrążony w rozmyślaniach, więc postanowiłam po prostu się wycofać, zwłaszcza że pewnie ma mnie już za kompletną wariatkę.
Levithan? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz