Dzisiaj obudziłem się nawet wcześnie. Powoli wstawałem, aż nagle wskoczyła na mnie siostra.
- Dzień dobry!!! - krzyknęła uradowana i jak zawsze energiczna Oriabi.
- Hejka... - odparłem, ziewając.
- Chodź, się pobawimy! - zaczęła machać ogonem.
- Wolę chyba iść gdzieś pomyśleć... - odparłem.
- No weź! Przecież lubisz ze mną się bawić.
- Hmm no dobra, ale może znajdziemy kogoś do towarzystwa? - zapytałem, przyciągając się.
- Oki! To chodź. - pociągnęła mnie lekko za ucho.
- A wy to gdzie? - stanęła przed nami mama.
- Idziemy poszukać kogoś do zabawy mamo. Nie będziemy za daleko iść, obiecuję! - powiedziała podekscytowana Ori.
- No dobrze..., ja też idę się przejść, może wrócę za niedługo, a wy macie być przed zachodem słońca w domu jasne?
- Dobrze mamo. - odparłem z uśmiechem na pyszczku.
- No to idźcie i upolujcie coś sobie po drodze. - przytuliła nas i zmierzała do lasu. - Papa miłej zabawy.
- Pa. - odrzuciliśmy w tym samym czasie, po czym poszliśmy szukać jedzenia.
Po jakimś czasie zobaczyliśmy króliczą norę i 2 skakające okazy po trawie. Łatwo nam poszło polowanie, bo trochę ćwiczyliśmy z mamą, jak byliśmy mniejsi. Na początku jednak bawiliśmy się sami. Pierwszą zabawą była zabawa w chowanego. Potem goniliśmy się nawzajem ze znalezionymi patykami i gałęziami. W końcu wpadaliśmy w liście i trochę było przy tym śmiechu. Szliśmy dalej i nagle zobaczyliśmy 3 bawiące się szczeniaki chyba w naszym wieku.
- Oooo w końcu ktoś do zabawy! - powiedziała do mnie siostra.
- No to ty zagadaj... - odparłem.
- Okej to chodź. - zaczęła do nich biec.
Podbiegłem do niej i oni odwrócili się w naszą stronę, poprzestając zabawy.
- Hejo chcemy się z wami pobawić! Możemy? - zapytała miło Oriabi.
<Volans, Sagitta lub Fornax? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz