niedziela, 27 stycznia 2019
Od Fornax'a
Stałem przed granicą watahy już dłuższy czas, nie potrafiąc zrobić kroku. Mimo że już dawno podjąłem decyzję, to trudno mi było przekroczyć niewidzialną linię oddzielająca znane mi z dzieciństwa przestrzenie od nieznanych dorosłych tras. Zamierzałem odwiedzić rodzinne strony matki i przy odrobinie szczęścia znaleźć ojca. Chęć poznania swoich korzeni towarzyszyła mi od dawna. Nie wiem dlaczego, jednak czułem, że muszę to rozbić. Z rodziną pożegnałem się poprzedniego wieczoru, by skoro świt wyruszyć. Nie chciałem, aby szli ze mną, to było coś, co musiałem zrobić sam. Popatrzyłem w jeszcze ciemny obszar przede mną, po czym jednym skokiem zniknąłem w ciemnościach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz