wtorek, 4 grudnia 2018

Od Nimdhir

Gdy tylko wyściubiłam nos z mojej jaskini poczułam niewiarygodny chłód.
- Brr! – warknęłam, przyzwyczajona do letnich upałów. Taaaaa… Zima raczej nie jest moją ulubioną porą roku. Mimo, że jeszcze nie spadł śnieg, na karku czuło się mroźny oddech lodowych demonów, w które wierzyła moja poprzednia wataha. Zawsze uważałam to za bajeczki dla dzieci, ale teraz z łatwością potrafiłam wyobrazić sobie wielkie, zimne olbrzymy siedzące w chmurach i próbujące ustalić, który z nich ma mroźniejszy oddech. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaśmiałam się cicho. Co te pory roku robią z wilkiem? Wyszłam na dwór, niuchając powietrze w poszukiwaniu woni świeżej zwierzyny. W podskokach pobiegłam w stronę lasu. Mimo, że dopiero opuściłam wnętrze mojej jaskini, już chciałam do niej wracać. Przystanęłam, po raz kolejny wąchając powietrze. Królik, którego uprzednio wytropiłam, uciekł gdzieś w krzaki, lecz nie to przyciągnęło moją uwagę. Zapach nieznajomego wilka, płci nierozpoznawalnej przez krążące wokół aromaty. Zrobiłam kilka kroków i zaczęłam się przedzierać przez kolcolist. Ciernie nieprzyjemnie smagały moje futro, co chwila zostawiając na skórze płytkie zadrapania. Stanęłam na małej polance nad rzeką. Obcy stał tyłem do mnie i pił wodę.
- Halo? Kim jesteś? – zapytałam niepewnie, przestępując z łapy na łapę.


Ktoś? Coś? Arlesa nie ma, nie wiem do kogo pisać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics