Byłam na polowaniu, dzieci już od jakiegoś czasu zostawały same w jaskini. Wiedziałam, że Osada jest dobrze, więc niespecjalnie się martwiłam, znaczy, martwiłam się, jak każda matka, ale jednocześnie zdawałam sobie sprawę, że szczeniaki są bezpieczne i dobrze chronione.
W lesie, jak na jesień, było przyjemnie ciepło, na drzewach złociły i czerwieniły się liście, a w powietrzu czuć było woń wrzosów, jednak gdy wiatr zawiał w moją stronę, woń wrzosów przykryta została zapachem wilka. Absolem wyraźnie podekscytowany biegł w moją stronę. Trzeba przyznać, że rzadko rozmawiałam w tym wilkiem i prawie go nie znałam, więc byłam ciekawa, co takiego chce mi przekazać. Chyba że, biegł tylko w moją stronę, a nie do mnie. Cóż zaraz się przekonamy....
[Absolem?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz