wtorek, 12 marca 2019

Od Jung Yunge c.d Abolema

- Bardzo chętnie. - odparłam z uśmiechem, zerkając na niezadowolonego, rudego kocura. Ruszyliśmy spacerem w kierunku jaskini Absolema, która na szczęście nie była daleko. Zielona Herbata Bez Cukru wskoczył samcowi na grzbiet, tłumacząc się szczypiącymi od śniegu opuszkami łapek. Uśmiechnęłam się na ten widok. W jaskini popielatego basiora zasiadłam przy stoliku i obserwowałam jak samiec zaparza z pasją herbatkę dla siebie, kotka i dla mnie.

- Pragniesz cukru? - zapytał szybko, podchodząc do mnie z filiżanką.

- Dziękuję, nie słodzę. - uśmiechnęłam się. Absolem usiadł obok mnie, popijając gorący napój.

- Jak się sprawy miewają? - spytał między jednym łykiem, a drugim. Spojrzałam w swoje odbicie w herbatce.

- W zasadzie, to średnio bym rzekła. Tracimy wilki w szeregach, szczególnie z ostatniego pokolenia, mróz wypędza z okolicy zwierzynę, owoce nie śmią myśleć o zaczęciu rośnięcia przez to zimno, a cała wataha nie jest gotowa na żaden atak. W przypadku gdyby sfora utraciła głowę 'królestwa', to czeka watahę bezkrólewie. - westchnęłam. - Nie sądziłam, że zarządzanie własną watahą może być tak... problematyczne?

Samiec pokiwał ze zrozumieniem głową. Wzięłam łyk herbaty.
- Spodziewałam się małej grupki wilków, która będzie niczym rodzina, a tutaj przez nasze szeregi przechodzi ich spora ilość, a każdy wilkiem do drugiego wilka. - zaśmiałam się z westchnieniem. - Ciężko ogarnąć to samemu.

< Absolem? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics