środa, 2 stycznia 2019

Od Laurentis

Przechadzałam się nieopodal rzeki, gdy postanowiłam skręcić i pójść w jej górę. Dookoła porastały krzaki, które drapały moje ciało i drzewa. Wszystkie rośliny pozbawione były liści, w końcu nastała zima. Zimny śnieg podrażniał moje łapy, a rzeka w niektórych miejscach była pokryta cienką warstwą lodu. Miałam ochotę wrócić do jaskini, ale potrzebowałam spaceru. Najlepiej mi się myśli, na świeżym powietrzu.
Idąc, spotkałam na mojej drodze most. Co mogło być po drugiej stronie? Nie wiedziałam, byłam tutaj pierwszy raz, ale moja ciekawość zwyciężyła i szybko znalazłam się na drewnianej konstrukcji. Deski skrzypiały pod łapami i nie wyglądały na takie, które wytrzymają wszystko, wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że z każdym kolejnym krokiem spadnę do lodowatej rzeki razem z tym mostem. Ale nie, na całe szczęście udało mi się spokojnie przejść na drugą stronę, gdzie również wyrastały te łyse, drapiące krzaki. Tyle, że w tych krzakach coś się poruszało. Nadstawiłam uszy, i zjeżyłam grzbiet gotowa do ataku.
- Pomocy! - usłyszałam zamiast tego
Powoli i ostrożnie ruszyłam do przodu, nie do końca będąc pewna, co mam zrobić. Gdy byłam już wystarczająco blisko, zauważyłam wilka. Nie znałam go. Ale był cały wplątany w krzewy z kolcami.

<Ktoś chętny do dokończenia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Netka Sidereum Graphics