Poczułem ciepło wilczycy wtulającej się we mnie. Chyba coś się ze mną stało, bo zrobiło mi się... przykro? Huh. To musi oznaczać, że zależy mi na niej. W sumie to przykre uczucie patrzeć jak ktoś ważny dla ciebie płacze.
- Nie jesteś głupia. Sam bym na siebie chętnie nakrzyczał. - powiedziałem starając się nieumiejętne rozluźnić atmosferę. Delikatnie objąłem wilczycę, po czym wtuliłem ją bardziej w siebie. Miała bardzo ładne zadbane futro. Miało bardzo charakterystyczny słodkawy zapach, którego nie potrafiłem do końca określić. Tak nie ma, jak zajmować się wąchaniem innych osób. Wchodzę na nowy poziom dziwactwa. ŚWIETNIE. Wyjrzałem za okno. Było prawie ciemno. Tak naprawdę nie wiedziałem ile już razem siedzimy w tym pokoju. Spojrzałem na szaro-żółtą uroczą wedrę.
- T-Teneko? - zapytałem niepewnie. Nie bardzo wiedziałem jak zacząć pytanie tak, żeby jej nie urazić.
- Tak? - Odpowiedziała już spokojniej po wypłakaniu się.
- Nie, że cię wyganiam, ale je- Usłyszeliśmy huk łamanego drewna. Przeszły mnie dreszcze. Obejrzeliśmy się prawie jednocześnie w stronę wywarzonych drzwi oraz postaci, która w nich stała, oraz najprawdopodobniej stworzyła ten hałas.
- Hej hej HEJ moje gołąbeczki! - usłyszałem znany i irytujący głos, który ostatnim czasem niestety słyszałem, częściej niż bym chciał.
- LEA! - Warknąłem, wstając. Podszedłem do mojej „KOCHANEJ” znajomej. Nie raz rozwalała mi drzwi do domu. W ostatnim czasie miała bardzo dobre relacje z pewnym egipskim duchem kota, który bardzo często zapraszał tę młodą damę w wyniku tego niestety drzwi, jak również mój święty spokój szlag trafił. - Wiesz, że kultura wymaga, aby zakukać? Poza tym, czego chcesz? - dodałem z zirytowaniem.
- Nooo przyprowadziłam gości. - powiedziała uśmiechnięta. Podniosłem wzrok. Zobaczyłem dwoje wilków. Czarnego basiora, który no umówmy się, wyglądał jak chodząca depresja. Stał raczej z tyłu. Przed nim natomiast stała dumnie biała wilczyca z niebieskimi "skarpetami" na przednich łapach.
- Dzień Dobry! - powiedziała uśmiechnięta do mnie.
- Czego odemnie potrzebujecie? -zapytałem od razu. Szczerze młode wilki przerwały bardzo miłą chwilę w moim życiu, z czego oczywiście nie byłem zadowolony w żadnym stopniu.
- Bo szukamy naszej mamy i podejrzewaliśmy, że pan może wiedzieć gdzie ona jest - rzekła spoglądając na mnie. Obróciłem łeb spoglądając na mą towarzyszkę. Wilczyca podeszła do drzwi i spojrzała na to, co się dzieje. Ja spojrzałem trochę zakłopotany w ziemię a rozmowę zostawiłem w łapach Teneko.
<Teneko,Oriabi lub Elver?>